Długo na to czekałem i wiem że każdy dzień oczekiwania na takie wyniki jest wart każdej minuty. Mimo olbrzymiego zimna i sporego wiatru zdecydowałem iż po przejściu głębokiego niżu nad Polską i silnych porywów wiatru spróbuję powalczyć z astrofotografią w tych warunkach. Szybki powrót z pracy, krystalicznie czyste niebo i zachodzący Księżyc. Czegóż chcieć więcej?
Oczywiście skorzystałem z dobrodziejstwa zmiany czasu i będąc już na miejscu na pierwszy rzut oka rzucił się pięknie błyszczący majestatyczny gwiazdozbiór Oriona a w nim bardzo znana i piękna mgławica M42
Po szybkim ustawieniu montażu na polarną i wyważeniu zestawu rozpocząłem naświetlanie okolic mgławicy z nadzieją iż 30 minutowy materiał wystarczy całkowicie do ujrzenia już czegoś. Na początek wypaliłem dwie klatki na sam środek mgławicy aby w zdjęciu wynikowym nie przepalić zbytnio jej jasnego środka i trapezu. Późniejsza sesja trwała już bez zarzutu naświetlając 30 klatek po jednej minucie na samą mgławicę.
Od zawsze kiedy pamiętam Orion wzbudzał we mnie sentyment zarówno na zdjęciach jak i w wizualnych obserwacjach. Jego okolice to zarówno bardzo znana gwiazda Betelgeza jak i oczywiście wielka mgławica Oriona. Zdjęcie wynikowe jak zwykle przeszło moje najśmielsze oczekiwania i chcę się z nim z wami podzielić:)
Proszę szanownych czytelników oto M42 wraz z przyległą jej M43
Zdjęcie wykonane zestawem:
Montaż Sky Watcher Star Adventurer na statywie teodolitowym
Teleskop Sky Watcher SW 80/400 F5
Detektor Canon 350 D
30 razy klatka po jednej minucie + dopalonych 30 razy darki na mgławicę oraz dwa zdjęcia po 10 sekund na wnętrze mgławicy. Wszystko składane w programie DSS i obrabiane W PS CS6. Tło wyrównane w PixInsight LE1.0
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń