sobota, 21 lipca 2018

Pierwsze światło z SW 200/1000 na HEQ5

Nadszedł ten dzień kiedy dorwałem w swoje ręce teleskop docelowy. Jednoczesna radość z obserwacji a także możliwość astrofotografii tym kolosem to coś co długo nic nie przebije. I o dziwo na samym początku chcę zdementować wszelkie plotki apropo tego, że teleskop nie jest mobilny...Szybkie rozstawienie, doskonałe ustawienie na polarną i olbrzymia przyjemność z obserwacji



Teleskop jest olbrzymi i wazy...swoje :) Na pewno nie zabierzemy go na plecy i nie wyniesiemy w teren. Ogromny plus to zasilanie całego zestawu z zapalniczki samochodowej. Podłączenie bezproblemowe. Nastawienie na gwiazdę polarną zajęło mi około 5 minut. Przez całą sesję obserwacyjną montaż trzymał równutko polarną w miejscu gdzie powinna być. Bajeczka. 

Podczas obserwacji planetarnych jakie wykonałem wizualnie oczywiście szczena opada. Księżyc, Mars , Jowisz i Saturn... Co tu dodać co ująć poza WOW. Jednakże oczywiście najważniejsze w sesji było sprawdzenie możliwości astrofotograficznych setupu. I o dziwo... ale o tym niżej...

Próbowałem ustawić automatyczne nastawy na obiekty z pilota czyli zaalignować teleskop... godzinkę się z tym męczyłem i czasem teleskop wykonywał naprawdę dziwaczne ruchy. Jednakże po wielu próbach zaczął trafiać praktycznie w punkt. Nie wiem czym jest to spowodowane, że czasem uda się zrobić wszystko dokładnie a czasem nie. Jednak zapewne po czasie dojdę do wprawy. 

Pierwszy strzał poszedł w Księżyc i tutaj po prostu pokażę zdjęcie i nic więcej nie powiem :D


Granica terminatora akurat przechodziła przez góry Księżycowe oraz piękne kratery uderzeniowe. Zdjęcie ani w jednym procencie nie ukazuje widoku z teleskopu, który był powalający :)

Korzystając z świetnego ustawienia na polarną zrobiłem dwie krótkie sesje obiektów z katalogu Messiera. Sama obserwacja odbyła się w najgorszych możliwych warunkach. Centrum Katowic. Zaświetlenie i seeing 1/5...masakra...Mimo wszystko postanowiłem zrobić dwie sesje

Pierwsze strzały poszły w Messier 13 czyli popularną gromadę kulistą w Herkulesie. 30 klatek bez odjętych darków przedstawiam wam poniżej wynik tej imprezy:


Na wynikowym zdjęciu okazało się, że teleskop jest rozkolimowany . Oczywiście poprawiłem to na następny dzień i sprzęt już jest gotowy do dokładniejszej astrofotografii. Do ustawiania ostrości będę również używał Maski Bahtinova. Samo zdjęcie M13 mimo tragicznych warunków powala z nóg. I pomyślmy co będzie gdy warunki będą bliskie ideałowi??? Na zdjęciu złapała się także galaktyka IC 4617 o jasności 15,6 Mag i odległa o 550 mln lat świetlnych!!!


Kolejna fotka to tylko 5 klatek po dwie minuty na obiekt M27 czyli mgławicę Hantle znajdującą się na pograniczu Łabędzia i Liska. Jest to pozostałość po umarłej gwieździe. Odległa o 125 tysiecy lat świetlnych jest jedną z jaśniejszych mgławic planetarnych, jednak ze względu na jej dość marną jasność powierzchniową poleca się do oglądania jej teleskopy o średnicy co najmniej 15 cm czyli 6 cali. Jak na 5 klatek dających wynikowe zdjęcie na poziomie 10 minut wyszło nieźle i wynik przedstawiam poniżej:



Widać doskonale białego karła w centralnej części mgławicy. Na obrzeżach mgławicy ukazał się pięknie czerwony pierścień wodoru. Zieleń w centrum mgławicy ukazuje się nam dzieki zjonizowanemu tlenowi z którego mgławica w większości jest zbudowana. 

Jak na pierwsze światło nieźle co??? Teraz testy na sesji z darkami i pierwszym poważnym zdjęciem :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz