Miało być zwycięstwo i po części było. Szybki wyskok pomiędzy bloki z zestawem jeszcze kiedy były chmury i wyczekiwanie na pojawienie się polarnej aby to wszystko jakoś zacząć. I w końcu jest! Zaczyna się wielka przygoda z astrofotografią świeżutkim Sky Watcherem 80/400Po pierwsze chciałem rozwiać wszelkie wątpliwości. Zestaw nadal jest cholernie mobilny. Wszystko ładnie weszło mi do plecaka a pasek na statywie teodolitowym pozwolił na wygodne przenosiny na miejsce obserwacji. Wszelkie zaślepki zostały w domu aby nie cackać się zbytnio z nimi w terenie.
Po pierwszych wyczekiwaniach jeszcze za dnia byłem w euforii ponieważ było bezchmurnie i o 20:30 wybrałem się na miejsce docelowe zaraz obok mojego bloku na obrzeżach miasta. W miarę ciemne miejsce gdzie lampy nie przeszkadzają tak bardzo i można sobie pozwolić na kilka testowych klatek.
Jak na złość pogoda nadeszła o godzinie 22:15 czyli prawie dwóch godzinach oczekiwań. Jak bardzo wyczekiwałem tej chwili kiedy polarna uraczyła się ustawić w polu widzenia mojej lunetki biegunowej. Ustawienie szybkie precyzyjne.
Pierwszy test. Kręcenie montażem dookoła wykazało że przed każdym przesunięciem na obiekt polarna będzie musiała być ustawiona na nowo. Jest to spowodowane wyważeniem zestawu który z aparatem z tyłu powoduje przeciążenia. Będę musiał nad tym popracować:)
W końcu zdecydowałem się na dwie klatki po 120 sekund na dwa dość znane obiekty.
 | |||
| Gromada podwójna otwarta w Perseuszu ISO 400 T-120 sekund F5 przebarwienia spowodowane lampą świecącą blisko kadru |
 |
| M31 Andromeda i galaktyki satelitarne M32 i M110 1 surowa klatka 120sekund na ISO 400 F5 |
Mimo wielu walk z montażem i jego ustawianiem stwierdzam że obserwacja była udana. Wyraźnie widać że jest potencjał na zbieranie materiału do stackowania i wykonywania zestawem ciekawych zdjęć :)
Klatki póki co były testowe jednak już niebawem próba zebrania materiału na stackowanie i pokazanie pazura zestawu SW 80/400 + Star Adventurer
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz